piątek, 30 listopada 2012

Rozdział 7

Z perspektywy Rosalie

Kolejny poniedziałek, ach, nienawidzę poniedziałków!
Czuje, ze dzisiejszy dzień  będzie baardzo długi  w końcu dzisiaj wszyscy poznamy nowa dziewczyne Zayna.
Nie wiem jaka jest, może nie taka, jak ja sobie wyobrażam  może nie jest kolejna, której zależy tylko na jego kasie i sławie...
Po chwili rozmyślania, postanowiłam wstać z łózka  ubrałam się w białą koszule, jeansowe spodenki, naszyjnik, czarna torbę i najwygodniejsze czarne buty, zeszłam na dol.
-Cześć-przywitałam sie z Harrym.
Chłopak nic nie odpowiedział.
-Halo, Ziemia do Hazzy!
-Co?
-Mówiłam coś...
-Witaj, możemy już jechać?
-Pewnie, jedzmy.
Po chwili razem z loczkiem i wcześniej zabrana Isabella, znaleźliśmy się w szkole.
-Ej, czy to nie Zayn?-zapytała mnie Isa.
-Eeee, chyba t..tak...-nie wiedziałam co powiedzieć.
Brunet stal z dziewczyna o długich nogach, ewidentnie farbowana blondynka, ubrana w rurki, biały t-shirt i lekka czarna marynarkę, a jej buty, były tak wysokie, ze nawet ja-osoba, która uwielbia szpilki, koturny, obcasy, nigdy nie założyłaby czegoś takiego, a już szczególnie do szkoły!
-Witajcie kochani, poznajcie Anett.-rzekł Zayn, przedstawiając nam swoja nowa dziewczynę.
Z grzeczności podałam rękę.
Widać było, ze reszcie moich przyjaciół, którzy dołączyli do nas, również nie spodobała się nowa para, która była głównym tematem naszych rozmów.
-A gdzie Zayn?-zapytałam.
-Pewnie gdzieś z ta dziwka.-powiedział Niall, jego wypowiedz wzbudziła u nas śmiech i żarty.
-Dajcie spokój, to jest jakaś tragedia, ona ma te tipsy większe, niż poziom inteligencji, bo na matmie przerabiamy materiał z zeszłej klasy, najłatwiejszy w całym roku, a ona nawet regułki nie może wystukać.-dodał Harry.
Cala przerwa była radosna.
Nadszedł czas na lekcje, z gołąbeczkami.
Zayn siedział za mną, a jego dziewczyna ławkę obok mojej, jak zwykle, razem z brunetem wygłupialiśmy się, co nie spodobało się Anett.
-Zayn, przystopuj...
-O co Ci chodzi?
-Jesteś na lekcji. Potem pogadamy-odpowiedziała tapeciara, krzywo na mnie spoglądając.
Kiedy lekcja się skończyła, Zayn i Anett zaczęli się całować, co wzbudziło u mnie odruch wymiotny, ale dałam rade. Idąc do łazienki, Anett zatrzymała mnie.
-Ej, ty, Rose, podoba ci sie odbijanie mi chlopaka?-zapytala
-Co?! Przyjaźnimy się od zawsze!
-Co mnie obchodzi, ile wy się przyjaźnicie, teraz on jest mój, i tylko mój!
-Nie zakończę naszej przyjaźni, przez jakaś zdzirę.
-Jak mnie nazwałaś?! Słuchaj, masz się od niego odpierdolić!
-O, Rose, tu jesteś, wszędzie Cie szukam!-przerwała nam Isa.
-Tak, Is. Anett mi grozi.-powiedziałam przyjaciółce, wybuchając śmiechem.
-Hahah, to coś?
-Nie pozwalaj sobie, w sumie, z tego twojego Harrego, to tez niezła sztuka jest, dasz mi jego numer?-dziewczyna próbowała rozzłościć Ise.
-Oooo, ty suko!-blondynka rzuciła się na dziewczynę Malika.
Próbowałam ich rozdzielić, ale boje się Is, bo ona, i się nie oszczędza, ani w słowach, ani tym bardziej w czynach!
Nagle, tak z nikąd wleciał Zayn.
-Co tu się do cholery dzieje?!
-One chciały mnie zabić!-wykrzyczała poobijana i podrapana Anett.
-Dziewczyny....-rzekł cicho i poszedł ze swoją dziewczyną.
-On już zawsze taki będzie....?-powiedziałam i poszłam razem z Isą na stołowkę
Para już tam była, usiadłyśmy razem z Liamem, Niallem, Harrym, Louisem i Eleanor.
Kiedy zobaczyłam, jak się przytulają, całują i bawią, to posmutniałam.
-Nie martw się kotek, on nie wie co robi.-powiedział Niall, który posadził mnie na swoich kolanach i przytulił.
Kiedy gadaliśmy, do naszego stolika podszedł Zayn.
-Rosie, możemy pogadać, tak na osobności?
-Dobra.
Wyszliśmy przed szkolny budynek.
-Słonko..wiesz, jestem teraz z Anett i...chyba nie możemy się tak często spotykać...
-Chcesz zepsuć nasza przyjaźń? Przyjaźń, która trwa wieki, jak możesz....
-Dorosłem. Nie potrzebuje przyjaciółki, teraz mam dziewczynę i...to wystarczy.
-Wiesz co...jesteś zwykłym dupkiem! Nie widzisz, jak ja cie kocham?! Czy ty jesteś ślepy i głupi?!
-Rose..ja..ja nie wiedziałem...
-To już wiesz.
-Nie czuje nic do ciebie...ja jestem...
-Nie kończ. Nie chcę tego słuchać! Cale życie byłam przy tobie, nie zależnie od sytuacji, a ty masz mnie najzwyczajniej w dupie?!
Nie wytrzymałam, poryczałam się, uciekłam do łazienki.
-Rosie, otwórz!-usłyszałam.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Nialla, który najwyraźniej przysłuchiwał się naszej rozmowie.
-Nie płacz, on na to nie zasługuje...-rzekł blondyn, przytulając mnie.
Nagle nasze ciała zbliżyły się, tak samo jak nasze usta, wreszcie pocałowaliśmy się.
-Niall, zły moment...
-Nie, mylisz się, bardzo dobry.-ponownie mnie pocałował, a mnie zaczęło się to podobać, ale nagle zabrzmiał dzwonek.
-Jak chcesz pogadać, to przyjedz do mnie dzisiaj o 19, ok?
-Dobrze, postaram się...
Nie wiem, dlaczego się zgodziłam, może chciałam odreagować ta cala sytuacje z Zaynem, a może najzwyczajniej poczułam coś do niego, nie wiem.
Było już późno, bo po 18, ale dopiero wtedy skończyłam lekcje.
Siedziałam w pokoju, oglądałam stare zdjęcia i płakałam.
Nagle ktoś zapukał do mich drzwi.
-Proszę-powiedziałam i w swoim pokoju ujrzałam Harego.
-Wiem co się stało, nie płacz.-przytulił mnie mój brat
-Jak on mógł?!
-Nie martw się, to tylko marne zauroczenie, nic więcej. A tak w ogóle..to słyszałem, ze ty i Niall...
-To był tylko pocałunek, nic więcej. Zaprosił mnie do siebie, ale nie wiem, czy jechać...
-Jedz, baw się i nie myśl o Zaynie, Niall jest najlepszym chłopakiem dla ciebie.
-Tak myślisz?
-Tak. Tylko wróć jutro, bo rodzice wracają jutro wieczorem. A! I uważajcie.
-Harry....-powiedziałam, zabierając parę rzeczy i pakując je do torby.
Wzięłam taxi i pojechałam do domu Nialla.
Zadzwoniłam do drzwi.
-A więc jednak jesteś..-uśmiechnął się blondyn, wpuszczając mnie do domu.
Poszliśmy do jego pokoju.
-To jak to było z tym Zaynem, na prawdę się w nim zakochałaś?
-Nie widać?
-Widać, ale... mogłabyś sie odkochać i zakochać we mnie, prawda?
-Mogłabym.
-To..?
-To co?
-Nic. Pooglądamy coś?
-Nie mam na to ochoty.
-A na co masz?
-Sama nie wiem...
-Zjemy coś?
-Może być, a co masz?
-Przed chwila zamówiłem pizze, jemy?
Zeszliśmy do kuchni, szybko zjedliśmy
Niall podszedł do mnie, złapał mnie lekko w pasie i pocałował  było cudownie, znowu, dlaczego on musi być taki perfekcyjny?!
-I o to mi chodziło.-powiedział cicho Niall, uśmiechając się do mnie.
-Wiesz, ze jesteś świnią?
-Wiem.
-Dobrze, ze wiesz.
-Ale i tak mnie kochasz.
-Zgadłeś.-powiedziałam, po czym znów nasze usta się spotkały.
Po schodach szybko pobiegliśmy na gore, do sypialni Nialla.
Zaczęłoby się coś dziać, gdyby nie idiotyczny dzwonek do drzwi.
-Pójdę zobaczyć, kto to, zaczekaj na mnie.-powiedział Niall, schodząc na dol.
Blondyn szybko wrócił.
-Listonosz, przyniósł jakieś katalogi, a teraz...-rzekł Horan, kładąc mnie delikatnie na łóżku.
Zaczęliśmy się całować, nagle byliśmy w samej bieliźnie.
Telefon chłopaka co chwile dzwonił, jednak my, nie zawracaliśmy sobie nim głowy i zajmowaliśmy się sobą.
Nagle otworzyły się drzwi.
-Rosie?!-powiedział Zayn, który bez pukania wszedł do pokoju Horana.
-Co ty tu robisz?-zapytałam przykrywając się kołdrą.
-Co ja tu robię  Chciałem Cie przeprosić  Harry powiedział  ze jesteś u Nialla i..-rzekł.
Czułam się niezręcznie, Horan zerkał na mnie co chwile.
-Możemy pogadać, na osobności?-zapytał brunet.
-Tak, Niall, czekaj, zaraz wracam.-rzekłam, po czym pocałowałam blondyna.
Poszliśmy do łazienki.
-Rose, chciałem Cie przeprosić, nie jestem już z Anett...
-Woo, rekord chodzenia, brawa dla Malika!
-Daruj sobie, co? To co mówiłaś, ze coś do mnie...
-Trudno, wydało się, już wiesz.
-Ale jak widać  jesteś z Niallem, nie mam na co liczyć -brunet przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
-Zayn!-krzyknęłam na chłopaka, który dostał ode mnie z liścia.
-Rooose, to boli!
-Mialo bolec, co ty wyprawiasz?
-Zawsze cie całowałem, o co chodzi?
-Jeszcze pytasz?! Zayn, wyjdź, proszę, potem o tym pogadamy.
Malik wyszedł z domu Irlandczyka, ja ruszyłam w stronę sypialni Horana.
-To... dokończymy, to co zaczęliśmy -zapytał blondyn, przybliżając się do mnie.
-Wiesz Niall... może nie dziś, jestem zmęczona.
-Jak wolisz, nie namawiam Cie. Chcesz iść spać?
-Tak, nie mam już na nic siły.

----------------------------------------------------------------------------------
I jest 7 rozdział:) Jak widzicie, baardzo komplikuje:D
Ciesze sie, ze powoli zaczynacie komentować naszego bloga, to mile, dziękujemy wam!:)
Prosimy was o zadawanie pytań bohaterom, jak tez nam samym:)

CZYTASZ? KOMENTUJ!

Rose.


2 komentarze:

  1. jeśli jesteś ciekawy tego jak wyglądał bal z perspektywy Loli to zapraszam na nowy rozdział na blogu http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/. pod rozdziałem znajdują się ciekawostki o autorkach, link do filmiku gdzie reklamowany jest blog, który już niedługo powstanie oraz niespodzianka, którą będzie można już za chwilę zobaczyć ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudny , czekam na kolejne wpisy , informuj mnie jak możesz o kolejnych rozdziałach.
    http://lolaa1881.blogspot.com/ -Serdecznie zapraszam , jak się spodoba liczę na komentarz

    OdpowiedzUsuń