niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 6

Z perspektywy Isabelli 
Wróciłam zmęczona po zakupach z Rosie. Rzuciłam torby z zakupami w salonie i powędrowałam do kuchni.
-Hej mamo. Co chciałaś?-zapytałam
-Jadę do adwokata, bo tata chcę rozwodu.-powiedziała
-Aha.-westchnęłam
-W mikrofali masz obiad.-powiedziała i wyszła
Wzięłam torby, które rzuciłam w korytarzu i zaniosłam do swojego pokoju. Po czym wróciłam do kuchni i odgrzałam w mikrofali obiad. Zjadłam go choć nie był za dobry. Mama po tym rozstaniu z tatą nie potrafi się skupić, ale rozumiem ją w końcu jakaś część życia zawaliła jej się.
Gdy zjadłam obiad poszłam do swojego pokoju. Dziś miałam iść z Harrym na spacer i coś jeszcze, ale do końca sama nie wiem, gdzie mamy iść, bo Harry miał coś wymyślić. Była już 15.30, a Hazza miał przyjść około 18, więc zaczęłam się już szykować. Wiem, że dla niektórych może za wcześnie, ale ja lubię mieć wszystko zaplanowane i uszykowane wcześniej. Moja mama mówi, że jestem perfekcjonistką, no i może po części się z nią zgodzę. Otworzyłam moją szafę i stanęłam uważnie przeglądając co mam na każdej półce. Mój strój musiał być idealny. Po jakiś 20 minutach w końcu zdecydowałam, że założę bordowe spodnie, czarny top, na to sweterek i jeszcze czerwoną marynarkę do tego jakieś wygodne buty, torebkę i oczywiście czarny kapelusz.
Poszłam do łazienki założyć na siebie ciuchy, uczesać się i zrobić makijaż. Wyszłam po jakiś 30 minutach. Była już 16.30. To jeszcze półtorej godziny-pomyślałam
Włączyłam komputer i oczywiście weszłam na twitter'a. Moje interakcje były całe zasypane spamem. Od kąd fanki chłopaków dowiedziały się, że znam chłopaków zaczęły mnie spamować, całe interakcje mam w spamie. Staram się im odpisywać, ale nie jest to łatwe. Dobrze, że jeszcze się nie dowiedziały, że jestem z Harrym, bo wtedy miałabym tu piekło. Odpisałam na kilkanaście twetów i wyłączyłam komputer. Była już 17. Miałam jeszcze godzinę do przyjścia Harrego. Postanowiłam, że obejrzę jeszcze raz kupione dziś rzeczy. Kupiłam dość dużo ubrań. Nie wiem czemu, ale miałam taki zwyczaj, że zawsze jak coś kupiłam to przed pierwszym założeniem szło to do pralki i tak było i w tym wypadki. Poucinałam tylko wszystkie kartki i zaniosłam wszystkie ubrania do pralki. Nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Wyjrzałam z łazienki. Była to mama.
-I co?-zapytałam
-Za dwa tygodnie jest sprawa w sądzie.-powiedziała mama
-Aha.-westchnęłam smutna
-Będziesz musiała na niej być.-powiedziała mama
-Co?! Ja nie chcę.-odparła
-Nie wiem czy da się tak zrobić żeby cię tam nie była, ale zapytam się adwokata.
-Mogłabyś. Dzięki.

-A ty coś tak się wyszykowała?-zapytała mama
-A co nie mogę?-odparłam
-Nie no możesz, możesz, ale myślałam, że z Harry’m wychodzisz.
-No bo wychodzę.
-Aha. O której?
-O 18 ma przyjść.-odparłam
-Okey. Tylko nie wracaj za późno.
-Dobrze, dobrze.-odpowiedziałam, a ktoś zadzwonił do drzwi
-To pewnie Harry.-powiedziałam
-To ja sobie idę.-odparła mama i powędrowała na górę
Poprawiłam kapelusz i otwarłam drzwi.
-Cześć Isabello-powiedział Harry z uśmiechem na ustach
-Hej.-odparłam
-Ślicznie wyglądasz.-powiedział i podarował i bukiet róż
-Dziękuję. Naprawdę nie trzeba było.-powiedziałam biorąc bukiet
-Proszę wejdź.-wpuściłam go do środka
-Tylko włożę kwiaty do wazonu, wezmę torebkę i możemy iść.-powiedziałam
-Okey.-odparł Harry
Włożyłam kwiaty do wazonu pełnego wody.  Poszłam do pokoju po torebkę, wzięłam ją i zeszłam na dół.
-Okey. Możemy iść.-powiedziałam do chłopaka
Harry otworzył mi drzwi i wypuścił mnie pierwszą. Było to naprawdę miłe z jego strony, niby taka drobna rzecz, ale ja zwracam uwagę na takie szczegóły. Chłopak otworzył mi również drzwi do jego samochodu. Wsiadłam do środka, a za chwilę on również był już w samochodzie.
-To gdzie jedziemy?-zapytałam
-A to jest niespodzianką.-odparł tajemniczo
-E no.-jęknęłam
-Nie jęcz, tylko się zastanów co to może być.-powiedział loczek
-Restauracja?-zapytałam
-Nie, ale też będziemy jeść.
-Bar?
-Nie
-Kawiarnia?
-Nie
-Kino?
-Nie
-To co to jest?
-Niespodzianka.-powiedział
-To się poddaję.-odparłam
-Okey. To zobaczysz na miejscu.
-Okey.
Samochód się nagle zatrzymał.
-Już?-zapytałam
-Tak.-odparł Harry po czym wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi
-Dziękuję.-powiedziałam i wysiadłam
To co zobaczyłam było na prawdę piękne. Piękny Londyn nocą. Światełka pięknie migotały, wyglądało to jak miasto z bajki.
-I ja się podoba?-zapytał Styles, obejmując mnie w tali
-Jest ślicznie.-powiedziałam i pocałowałam go w policzek, a on odwzajemnił pocałunek i poszedł po coś do bagażnika. Przyszedł z kocem, rozłożył go na masce samochodu.
-Proszę siadaj.-powiedział
-Na masce?-zapytałam zdziwiona
-Tak.-powiedział i poszedł jeszcze raz po coś do bagażnika
Wdrapałam się na maskę, a po chwili przyszedł Harry z koszykiem piknikowym. Podał mi go i po chwili siedział obok mnie.
-Harry nie spodziewałam się czegoś takiego.-powiedziałam do niego
-Dlatego to była niespodzianka. Chciałem cię zaskoczyć i mi się udało.-odparł uśmiechając się do mnie
-A teraz powiedź, co będziesz jadła. Mam krewetki albo sushi chyba że chcesz to możemy zamówić pizze.-zaproponował Harry
-Em... Nie jadłam jeszcze sushi, ale z chęcią bym spróbowała.-powiedziałam
-Czyli sushi.-odparł
Wyciągając sushi z koszyka piknikowego i podał mi jeden talerz, a potem podał mi pałeczki.
-Mógłbyś mi pokazać jak się je trzyma?-zapytałam uśmiechając się do niego
-Tak jasne.-odparł i pokazał mi jak mam trzymać pałeczki. Po trzeciej lub czwartej próbie utrzymania pałeczek udało mi się w końcu, a Harry się ze mnie śmiał.
-Nie śmiej się Styles.-powiedziałam do niego
-No sorki, ale wyglądasz tak śmiesznie jak się wkurzasz.-odparł, a ja położyłam talerz i pałeczki obok mnie
Spojrzałam na Harrego i wpadłam na pewien pomysł. Popchnęłam Styles'a, a on wylądował na ziemi. Cały czas nie przestawał się śmiać.
-A to za co było?-zapytał przez śmiech
-A to, za to że się ze mnie śmiałeś.-odparłam
-To lepiej uciekaj.-powiedział, podnosząc się
Zeszłam z maski samochodu. Harry zaczął biec w moją stronę, a ja zaczęłam biec dookoła samochodu. Stanęłam, Hazza również stanął. Zrobiłam jeden krok w lewo, Harry również, potem zrobiłam 2 kroki w prawo lokaty także. Zaczęłam biec w stronę lasu, było już ciemno, więc schowałam się za drzewem. Harry nie zauważył mnie bo pobiegł dalej, ale po chwili się zatrzymał. Stał do mnie tyłem, po cichy podeszłam do niego i przytuliłam go, krzycząc:
-Buuu!
-O MÓJ BOŻE! Nie strasz mnie, bo zawału dostane.-powiedział, a ja zaczęłam się śmiać
-Teraz masz za swoje.-odparłam
-Ja życzę sobie przeprosin.-westchnął obrażony, a ja pocałowałam go w policzek.
-Może być?-zapytałam
-Nie. Chce czegoś więcej.-odpowiedział, a ja stanęłam na przeciwko niego
Zbliżyłam moja twarz do jego twarzy i nasze usta się spotkały. Delikatnie go pocałowałam, po czym oderwałam się od niego. Harry uśmiechnął się i odwzajemnił pocałunek, tym razem nie był on delikatny, ale bardzo namiętny. Oderwaliśmy się od siebie. Uśmiechnęłam się do Harrego.
-Takie przeprosiny mogą być?-zapytałam
-Tak.-odparł
-To idziemy jeść?-zapytałam
-Tak, chodźmy.-powiedział
Doszliśmy do samochodu. Weszliśmy na maskę, wzięłam swój talerz z sushi i pałeczki w dłoń. Zaczęłam jeść sushi. Było bardzo dobre. Włożyłam talerz i pałeczki do koszyka.
-I jak? Smakowało?-zapytał Harry
-Tak.-odparłam
-To się cieszę, bo sam je robiłem.
-Żartujesz?
-Nie.
-No prawdę świetnie gotujesz.-powiedziałam
-Dzięki.-odparł Harry
-Isa...-powiedział
-Tak?-zapytałam
-Rozmawiasz z Rose?
-Tak. Jesteśmy przyjaciółkami, to dlaczego miałybyśmy nie rozmawiać.
-A mówicie sobie o wszystkim?
-Tak. To znaczy tak mi się wydaje.-odarłam
-To nie wiesz może czy Rose coś czuję do Zayn'a. To znaczy czy czuje do niego coś więcej niż przyjaźń?
-emmm... Nie wiem. Nigdy nic o tym mi nie mówiła, ale jak chcesz to mogę się jej o to zapytać.-powiedziałam
-Nie, nie musisz. Tylko tak się pytam.
-Okey. Nie wiem czy Rosie ci mówiła, ale jak wracałyśmy do domu to spotkałyśmy Zayn'a. Nie wiem czy Rose z nim dłużej gadała, bo musiałam iść do domu.-powiedziałam
-Aha-westchnął chłopak
-A tak zmieniając temat. Wiesz może od kogo Louis wie, że jesteśmy razem?-zapytałam
-Emmm... no bo wiesz...
-Od ciebie?-zapytałam
-No tak.-powiedział
-A komu jeszcze powiedziałeś?-zapytałam
-Chłopakom, Rosie, mojej mamie no i menadżer wie.-odparł
-Fanki nie wiedzą?-zapytałam
-Na razie nie. A czemu pytasz?
-No bo jak fanki się dowiedzą to wiesz jaka będzie ich reakcja. Zaczną mnie wyzywać i w ogóle.
-Nie przejmuj się tym, a po za tym i tak będą musiały się kiedyś dowiedzieć.-powiedział
-Ale lepiej później.-odpowiedziałam
-Jak chcesz. Będę to trzymał jak najdłużej w tajemnicy.-powiedział i uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam uśmiech
-Może już wracamy?-zapytałam
-Już?-spytał zdziwiony Harry
-Tak, jutro szkoła, a ja muszę zrobić lekcje.-odparłam
-Okey. Jak chcesz.-powiedział
-Dziękuję.-podziękowałam i pocałowałam go w policzek, a on odwzajemnił pocałunek tylko, że w usta
Zeszliśmy z maski. Harry wziął koszyk, a ja zwinęłam koc i zanieśliśmy to do bagażnika. Po czym weszliśmy do auta i ruszyliśmy. Praktycznie cała droga minęła w ciszy, gdy nagle przypomniało mi się coś.
-Harry
-Tak?
-Pójdziesz ze mną do sądu jak będę musiała iść na rozwód rodziców?-zapytałam
-Tak, jasne. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.-powiedział
-Dzięki.-odparłam i zatrzymaliśmy się pod moim domem.
-Papa.-powiedziałam i pocałowałam go
-Papa i dobranoc.-odpowiedział Harry
Wyszłam z auta i powędrowałam do domu. Weszłam do środka. Było ciemno. Mama pewnie poszła spać, bo rano o 5 wstaje do pracy. Po cichu weszłam do swojego pokoju. Rzuciłam torbę i kapelusz na biurko. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i wyszłam. Wyjęłam książki z szafki i położyłam na biurku. Książki potrzebne na jutro przejrzałam. Nie miałam żadnych zadań, co było dziwne, bo zawsze miałam bardzo dużo zadane. Zapakowałam książki do torby i położyłam się spać. Po kilki minutach odpłynęłam w krainę pięknych snów.
__________________________________________________________________________
Hej. Jest rozdział 6. Czuję, że go zepsułam, nie wiem czemu, ale tak mi się wydaje. Choć ocenę powinnam zostawić wam. Przepraszam jeśli są jakieś błędy.
Isabella xx :)

2 komentarze:

  1. cześć :) na blogu http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ z perspektywy Loli. pod rozdziałem informujemy także o konkursie, który trwa do piątku. Zachęcam do czytania, komentowania i brania udziału w konkursie. Przepraszam za spam - jenny ♥

    OdpowiedzUsuń